Niemieckie reakcje na słowa Putina o Polsce

#Rosja #Putin #Białoruś #Łukaszenka #Polska #Niemcy

Wystąpienie Władimira Putina na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, 22 lipca br., w którym zarzucił Polsce wrogie działania i zamiar przejęcia zachodnich terenów Ukrainy, a także stwierdził, że zachodnie ziemie Polski były „prezentem od Stalina” po II wojnie światowej i władze polskie nie powinny o tym zapominać, nie spotkało się z reakcją żadnego niemieckiego decydenta w zakresie polityki zagranicznej. Podobnie nie odniesiono się do słów przywódcy Białorusi Aleksandra Łukaszenki, który na spotkaniu z Putinem w Petersburgu, 23 lipca br., mówił o wysłaniu stacjonujących na Białorusi oddziałów Grupy Wagnera „na wycieczkę do Warszawy lub Rzeszowa” oraz o przecięciu tzw. przesmyku suwalskiego.  W tym kontekście warto jednak przytoczyć wcześniejsze słowa szefa niemieckiego resortu obrony Borisa Pistoriusa, który odpowiadając na pytania dziennikarzy podczas wizyty w Pradze, 21 lipca br., deklarował, że Niemcy poprą Polskę, swojego sojusznika w NATO, jeśli stanie ona w obliczu potencjalnego ataku Grupy Wagnera.   

Słowa Putina i Łukaszenki komentowali natomiast przedstawiciele innych środowisk opiniotwórczych w Niemczech. Ale i w tym przypadku nie było odniesień do słów o „prezencie Stalina”. Większość niemieckich ekspertów ds. stosunków międzynarodowych i polityki bezpieczeństwa niemal wykluczyła możliwość ewentualnego ataku najemników Grupy Wagnera na wschodnie granice Unii Europejskiej i NATO.

Nico Lange, doradca Annegret Kramp-Karrenbauer w czasach, gdy była szefową niemieckiego resortu obrony, stwierdził, że nie postrzega wagnerowców jako „znaczący czynnik militarny”. Oceniał, że obecnie w środkowej części Białorusi przebywa ok. 10 tys. najemników, którzy prawdopodobnie nie są wyposażeni w ciężki sprzęt ofensywny (musieli go przekazać rosyjskiemu Ministerstwu Obrony) i dlatego nie stanowią zagrożenia dla Polski. Wypowiedź Putina dotyczącą rzekomych zamiarów okupacji przez Polskę zachodnich terenów Ukrainy określił jako „kompletny nonsens”.

Zdaniem profesora Uniwersytetu w Bonn Andreasa Heinemanna-Grüdera słowa Putina stanowią kolejną próbę zastraszania Zachodu, a wypowiedzi obu dyktatorów na temat  wagnerowców mają przekonać, że najemnicy znajdują się pod kontrolą. Także on odrzucił możliwość ataku wagnerowców z Białorusi na Polskę.

Niemiecki historyk z Instytutu Badań nad Totalitaryzmem w Dreźnie Matthäus Wehowski napisał na Twitterze, że atak wagnerowców na Polskę uważa za „mało prawdopodobny”. W jego ocenie najemnicy są bardziej potrzebni Łukaszence wewnątrz Białorusi jako „wsparcie dla jego reżimu”. Uznał, że przywódcy Rosji i Białorusi swoimi wypowiedziami „podkręcają śrubę eskalacji”.

Profesor Uniwersytetu Bundeswehry w Monachium Carlo Masala ocenił słowa  Łukaszenki o „wycieczce” wagnerowców na tereny Polski jako „pustą groźbę”, gdyż głównym zadaniem najemników będzie szkolenie armii białoruskiej. Obecność najemników blisko wschodniej granicy NATO nazwał wprawdzie zagrożeniem hybrydowym, dodając jednak, że obecnie Białoruś nie jest w stanie zaatakować „tak silnego pod względem potencjału konwencjonalnego państwa jak Polska”.

Zupełnie inaczej zabrzmiał komentarz profesora politologii z Uniwersytetu w Halle Johannesa Varwicka, który odnosząc się do wypowiedzi Putina i Łukaszenki, nie wykluczył, że „Polska poczuje się zmuszona”, aby wkroczyć na zachodnie tereny Ukrainy „w przypadku przewidywalnej ukraińskiej porażki wojskowej”. (V. Savinok)

27.07.2023 r.

https://www.zdf.de/nachrichten/politik/polen-belarus-putin-drohung-ukraine-krieg-russland-100.html

https://www.ksta.de/politik/ukraine-krieg/wagner-polen-wladimir-putin-alexander-lukaschenko-angriff-soeldner-russland-ukraine-1-616089

https://www.t-online.de/nachrichten/ukraine/id_100213000/planen-wagner-soeldner-einen-angriff-auf-polen-drohungen-aus-belarus.html

https://russiancouncil.ru/analytics-and-comments/comments/iskusstvennye-granitsy-polshi-formiruyut-ee-kompleksy/