Wokół niedoszłej wizyty prezydenta Steinmeiera w Kijowie
#Ukraina #Rosja #Niemcy #Steinmeier #Zełenski
Informacja, którą jako pierwszy podał „Bild” (12.04), że prezydent Frank-Walter Steinmeier nie dołączy do prezydentów Polski i państw bałtyckich, którzy 13 kwietnia wyjeżdżali do Kijowa, była szeroko komentowana przez polityków w Niemczech. Zwłaszcza że powodem był niechętny stosunek władz ukraińskich do wizyty Steinmeiera, wynikający z jego długoletniego zaangażowania w proces zacieśniania relacji z Rosją. Informację „Bilda” potwierdziła później rzeczniczka prezydenta Cerstin Gammelin, która napisała na Twitterze, że wizyta ta „oczywiście nie była pożądana”.
Według doniesień „Die Welt” (13.04) prezydent Niemiec, który akurat przebywał w Warszawie, już wcześniej wiedział o reakcji strony ukraińskiej. Odpowiedni sygnał ponoć wyszedł z Kijowa, choć prezydent Ukrainy utrzymywał, że nikt oficjalnie nie zwracał się do władz w Kijowie w sprawie ewentualnej wizyty Steinmeiera. Ze swej strony Wołodymyr Zełenski zaprosił do Kijowa kanclerza Olafa Scholza.
Niemiecki kanclerz w wywiadzie dla RBB określił całą sytuację jako „irytującą”. Przypomniał, że prezydent Steinmeier zajął już „klarowne stanowisko” wobec rosyjskiej agresji na Ukrainę, a strona niemiecka podjęła „daleko idące decyzje”, m.in. w sprawie dostaw broni. Dlatego ‒ podkreślał ‒ prezydent Niemiec zasługuje na przyjęcie w Kijowie.
Z kolei minister gospodarki i klimatu Robert Habeck (Sojusz 90/Zieloni) w wywiadzie dla Funke-Mediengruppe mówił o „błędzie dyplomatycznym, popełnionym przez stronę ukraińską”. Dodał jednak, że trzeba uniknąć wzrostu napięcia we wzajemnych relacjach i dlatego obie strony powinny jak najszybciej porozmawiać.
Także Michael Roth (SPD), przewodniczący komisji spraw zagranicznych Bundestagu, określił wydarzenie jako „przykre” i wezwał strony do dialogu. Dość ostro wypowiedział się natomiast szef klubu parlamentarnego SPD Rolf Mützenich, który wezwał stronę ukraińską do podtrzymania „minimalnego poziomu praktyki dyplomatycznej” i wstrzymania się od ingerencji w politykę wewnętrzną RFN.
Zastępca przewodniczącego FDP Wolfgang Kubicki w komentarzu dla Deutsche Presseagentur wskazał, iż nie wyobraża sobie, by kanclerz Scholz mógł złożyć wizytę w kraju, który „uznał głowę naszego państwa za osobę niepożądaną”. Wyraził jednak nadzieję, iż ukraiński prezydent „powróci na grunt rzeczywistości”.
Komentując sytuację wokół niedoszłej podróży Steinmeiera do Kijowa dla „Rheinische Post”, przewodniczący CDU Friedrich Merz nazwał ją „afrontem dyplomatycznym” wobec demokratycznie wybranej głowy państwa, ale równocześnie wyraził zrozumienie dla postawy strony ukraińskiej, gdyż „istnieją poważne zastrzeżenia co do polityki SPD wobec Rosji”.
Także Dietmar Bartsch, przewodniczący klubu parlamentarnego Die Linke, uznał za błędne „lekceważenie głowy państwa i jednocześnie stawianie Niemcom codziennych wymagań”. Jeszcze ostrzej zareagował Georg Pazderski (AfD), który określił odmowę przyjęcia Steinmeiera w Kijowie jako działanie „bezczelne”. (VS)
15 kwietnia 2022
https://www.tagesschau.de/inland/ukraine-steinmeier-scholz-101.html