Olaf Scholz i Robert Habeck wezwani przed oblicze komisji śledczej Bundestagu
#energia jądrowa #lspór w koalicji #Olaf Scholz # komisja śledcza # Robert Habeck #FDP
W czwartek, 16.01.2025 r. mają być wezwani przed oblicze działającej w Bundestagu komisji śledczej ds. wyjaśnienia okoliczności wyłączenia trzech ostatnich reaktorów jądrowych w RFN dwaj kluczowi politycy koalicji tzw. świateł drogowych − kanclerz Olaf Scholz i wicekanclerz Robert Habeck. Trwają spekulacje prasowe na temat tego, jak tym dwóm politykom udało się zneutralizować już w częściowo dysfunkcyjnej w 2023 r. koalicji opór trzeciego z koalicjantów, który generalnie opowiadał się za dalszą pracą pozostałych w użytkowaniu reaktorów w sytuacji narastającego kryzysu energetycznego.
W dniu 15 kwietnia 2023 r. Niemcy ostatecznie wycofały się z energetyki jądrowej i zamknęły trzy ostatnie reaktory (Isar 2, Neckarwestheim 2 i Emsland). Pierwotnie elektrownie jądrowe miały zostać wyłączone z sieci na przełomie 2022/2023 r., jednak ze względu na bezpieczeństwo dostaw przedłużono ich eksploatację. Tłem były obawy dotyczące konsekwencji rosyjskiej agresji na Ukrainie i związanego z nią kryzysu gazowo-energetycznego. Partia Zielnych nie chciała jednak na to przystać, domagając się jak najbardziej radykalnych rozwiązań w sprawie niemieckiej energii jądrowej, ale ostatecznie poparła ona koncepcję pozostawienia tymczasowej rezerwy operacyjnej w przypadku dwóch z trzech ostatnich niemieckich elektrowni jądrowych, przedstawioną przez Habecka (Zieloni) i operatorów elektrowni jądrowych we wrześniu 2022 r. W tym czasie przedstawiciele FDP zasadniczo opowiadali się za dłuższą perspektywą pracy tych elektrowni, lecz Olaf Scholz, jako ówczesny lider koalicji świateł drogowych, ostatecznie podął wiążącą decyzję w październiku 2022 r. i opowiedział się za pracą wszystkich trzech reaktorów do wiosny 2023 r. (dokładnie do kwietnia 2023 r.).
Według doniesień raportu „Welt am Sonntag” wynika, że Scholz nie występował przeciwko ministrowi gospodarki i wicekanclerzowi Robertowi Habeckowi (Zieloni), ale działał w porozumieniu z nim, a pominięty został celowo federalny minister finansów Christian Lindner (FDP). Ceną za porozumienie Scholza z Zielonymi w sprawie funkcjonowania trzech ostatnich rektorów jądrowych w RFN była Ustawa o efektywności energetycznej i obietnica wycofania się z węgla nadreńskiego obszaru górniczego do 2030 r. Jak donoszą dziennikarze, to wzajemne porozumienie było dla Habecka kłopotliwe, ponieważ Zieloni publicznie opowiadali się za likwidacją elektrowni jądrowych na konferencjach partyjnych, natomiast on sam w tym czasie podobno negocjował za kulisami tzw. przedłużenie lub kontynuację ich działania.
Zdaniem rzecznika kanclerza Steffena Hebestreita − Scholz samodzielnie ogłosił to salomonowe rozwiązanie, aby ratować koalicję, natomiast Robert Habeck twierdzi: „Chciałem, żeby jesienią 2022 r. elektrownie jądrowe na południu mogły działać nawet w kryzysowej zimie 2022/2023, a zatem dłużej niż planowano tzw. czarno-żółte wygaszenie energetyki jądrowej. Ustawa o wydłużeniu czasu pracy na zimę została przygotowana przez mój resort i była rozpatrywana przez rząd”.
Natomiast to, jak faktycznie doszło do tej trudnej decyzji, jest przedmiotem dochodzenia specjalnej komisji śledczej w Bundestagu. O powołanie komisji wnioskowała ówczesna opozycja, czyli przedstawiciele CDU/CSU w Bundestagu, w połowie czerwca 2024 r. Podczas powoływania do życia komisji śledczej uwaga skupiona była na federalnej minister środowiska Steffi Lemke (Zieloni) i federalnym ministrze gospodarki i wicekanclerzu Robercie Habecku (Zieloni). Według CDU/CSU zarzucono im wtedy, że nie byli „bezstronni”, podejmując decyzję w sprawie funkcjonowania elektrowni jądrowych w Niemczech, a ich ministerstwa przedstawiły w stronniczy sposób perspektywę ostatecznego wyłączenia energii jądrowej w RFN. (W. Ostant).