Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz samodzielnie określić warunki przechowywania lub dostępu plików cookie w Twojej przeglądarce.

Zamknij cookies
Menu mobilne
Publikacje Instytutu Zachodniego

Niemcy wobec groźby powrotu Trumpa do władzy

#Trump #Scholz #stosunkiamerykańsko-niemieckie #MichaelLink #MichaelRoth  

Groźba powrotu Donalda Trumpa do Białego Domu po wyborach w 2024 r. jest, zdaniem władz w Berlinie, na tyle realna, że − jak donosi „Der Spiegel” − politycy niemieccy „intensywnie zabiegają o kontakty z otoczeniem byłego prezydenta”. Powód jest jeden: przykre dla Niemiec i dla Europy doświadczenie z pierwszą kadencją prezydencką Trumpa, gdy to nie tylko relacje amerykańsko-niemieckie znalazły się w kryzysie, ale też istniały obawy o przetrwanie sojuszu transatlantyckiego. Chodzi więc o przygotowanie się na „czarny scenariusz”.  

Z różnych przyczyn, z których najważniejszą był czynnik gospodarczy, administracja Trumpa uważała Niemcy nie za ważnego i potrzebnego partnera, ale jednego z głównych i „nieuczciwych” rywali handlowych. „Niemcy są złe, bardzo złe” − takie słowa Trumpa ze spotkania z przywódcami Unii Europejskiej w maju 2017 r., gdy to omawiana była nadwyżka handlowa Niemiec, przytaczają autorzy analizy w „Der Spiegel”. I dalej cytują Trumpa: „Zobacz miliony samochodów, które [Niemcy] sprzedają w USA. Okropność. Zatrzymamy to”.   

W analizie przypomniano, że Trump nazwał Niemcy „narodem pasożytów”, który „wykorzystuje nas przez wiele lat” − było to odniesienie do stosunkowo niewielkich, odbiegających od oczekiwanych 2% PKB, niemieckich nakładów na obronność. Kanclerz Angela Merkel usłyszała od Trumpa w lipcu 2018 r., że „Niemcy są zakładnikiem Rosji” oraz „całkowicie kontrolowane przez Rosję”, więc „mamy cię chronić przed Rosją, a ty płacisz Rosji miliardy dolarów”. To z kolei nawiązywało do uzależnienia Niemiec od rosyjskich surowców energetycznych i do budowanego gazociągu Nord Stream 2.   

Autorzy przyznają, że niektóre zarzuty i pretensje pod adresem Niemiec czy Europy były uzasadnione, jakkolwiek forma ich artykułowania oraz „niedorzeczna retoryka” wywoływały wprost przeciwny efekt, pogłębiając kryzys w relacjach z administracją Trumpa. Ewentualne ponowne zwycięstwo Trumpa spowoduje, że sytuacja będzie jeszcze gorsza. Przewiduje się katastrofalne konsekwencje m.in. dla Ukrainy, klimatu, bezpieczeństwa Europy, relacji handlowych, wynikające nie tylko z niekompetencji Trumpa, ale też np. „zauroczenia” Putinem i skłonności byłego prezydenta do izolacjonizmu.  

Cytowany w artykule Michael Link z FDP, koordynator rządu ds. współpracy transatlantyckiej, nie kryje obaw: „W przypadku drugiej kadencji Trump byłby większym niż w pierwszej wyzwaniem dla Niemiec, Europy i świata. Prawdopodobnie rządziłby w sposób jeszcze bardziej nieskrępowany i wyzywający”. Dlatego przygotowanie się do „czarnego scenariusza” stało się ważną agendą niemieckiej dyplomacji, a dla minister Annaleny Baerbock, utrzymującej bliskie relacje z administracją Joe Bidena, szczególnym wyzwaniem.  

Chodzi o nawiązanie kontaktów z politykami Partii Republikańskiej i podjęcie z nimi tematów dla nich atrakcyjnych, np. dotyczących polityki wobec Chin. Zaleca się, aby politycy niemieccy podczas wizyt w USA spotykali się Republikanami, których będzie można wykorzystać, gdy sytuacja stanie się trudna. Nowy ambasador Niemiec w Waszyngtonie Andreas Michaelis otrzymał zadanie specjalne − podjęcie dialogu z otoczeniem Trumpa.        

Politycy niemieccy, w ramach przygotowań do „czarnego scenariusza”, podnoszą też kwestię wzmocnienia Europy, która powinna być bardziej odporna na zagrożenia, niezależnie od tego, kto rządzi w USA. Autorzy cytują wypowiedź Michaela Rotha z SPD, przewodniczącego Komisji Spraw Zagranicznych, że „Niemcy muszą zrobić więcej dla własnego i europejskiego bezpieczeństwa”. Roth wymienia takie zadania, jak: stały wzrost budżetu obronnego, wzmocnienie europejskiego przemysłu obronnego czy rozszerzenie strategicznych zdolności Europy.      

W zakończeniu autorzy zestawiają dwa światy, pisząc mało optymistycznie: Polityka Trumpa jest szalona, podczas gdy Scholz konsekwentnie wydaje się jakby właśnie wyjęty z chłodni. Gdy Trump podąża za swoim instynktem lub chce szybko trafić na pierwsze strony gazet, to Scholz ufa tylko swojemu sprytowi lub Wolfgangowi Schmidtowi, oddanemu szefowi Urzędu Kanclerza. Jak te dwa światy mają do siebie pasować? (J. Kiwerska) 

 

https://www.spiegel.de/international/germany/horror-scenario-germans-prepare-for-possible-re-election-of-donald-trump-a-8668044c-f299-45a8-b6ea-ba3691cddb5f 


Instytut Zachodni w Poznaniu

ul. Mostowa 27 A
61-854 Poznań
NIP: 783-17-38-640