Fotowoltaika: chiński koncern Longi planuje budowę fabryki w Niemczech
#Longi #Niemcy #Chiny #fotowoltaika #panele #energetyka
Z informacji „Handelsblatt” (22.06.2023) wynika, iż przedstawiciele chińskiego koncernu Longi planują budowę pierwszej fabryki w RFN. Longi to największa na świecie firma zajmująca się energią słoneczną. Ostateczna decyzja o inwestycji w Niemczech zapadnie za około sześć miesięcy, gdyż poważnie jest również rozważana lokalizacja w USA z uwagi na przewidywane dotacje w zieloną energię w ramach funduszu IRA (Inflation Reduction Act) oraz na koszty produkcji paneli − również ze względu na cenę energii.
Inwestycja Longi w RFN oznaczałaby budowę pierwszej fabryki chińskiej firmy produkującej panele słoneczne w Europie. Niewykluczone jest także, że zamiast budować fabrykę samodzielnie, władze koncernu zdecydują się wejść w partnerstwo z Siemens Energy. Zdaniem analityków, wejście z własną produkcją paneli na terytorium europejskie to logiczny krok ze strony Chińczyków, ponieważ zdominowali oni produkcję tego typu urządzeń w wymiarze globalnym. Sytuacja ta mogła szczególnie niepokoić podczas pandemii COVID-19, kiedy to ceny modułów wzrosły nawet o 20%, a duża część projektów opartych na panelach produkowanych w Chinach została przerwana lub zawieszona wskutek załamania się łańcucha dostaw.
W ocenie ekspertów ds. przemysłu fotowoltaicznego zależność od ChRL w tym obszarze jest „znacznie większa niż zależność od Rosji, jeśli chodzi o gaz”. Według aktualnych danych Federalnego Urzędu Statystycznego prawie 90% systemów fotowoltaicznych (PV) importowanych do RFN pochodzi obecnie z Chin. Podkreślić należy również, że z ogółu 270 GW mocy paneli wyprodukowanych na świecie w 2022 r., tylko 8 GW powstało w Europie. Sam tylko koncern Longi w 2022 r . sprzedał na całym świecie moduły fotowoltaiczne o łącznej mocy 47 GW, a drugie miejsce zajął jego chiński konkurent Trina Solar, osiągając wynik 43 GW. Również inne chińskie koncerny z branży fotowoltaicznej planują podobne inwestycje w Europie (Jinko, Trina Solar czy Daiqo).
Zauważalna jest zmiana założeń strategii rynkowej koncernów chińskich: zamiast wchodzić w posiadanie akcji firm europejskich, zaczęły one rozważać budowę własnych fabryk. Chińscy inwestorzy mogą liczyć na hojne państwowe dotacje − do tej pory rząd w Pekinie zainwestował ponad 50 mld USD w nowe moce fotowoltaiczne. Dzięki temu, nawet po ustaniu polityki subwencjonowania w kraju, koncerny pochodzące z ChRL mogły w krótkim czasie zrekompensować utratę wpływów z rynku chińskiego dzięki ekspansji na innych rynkach w wymiarze globalnym.
Europa stała się tym samym dla chińskich firm ważnym rynkiem zbytu. Przykładowo koncern Longi prawie połowę swojej sprzedaży realizuje w Chinach, a rynek europejski zajmuje obecnie drugie miejsce z 20% jego globalnych obrotów.
Pewnym rozwiązaniem coraz trudniejszej sytuacji biznesu w Niemczech, związanej ze wzrostem cen energii, dotykających również branżę fotowoltaiki, ma być decyzja ministra gospodarki i ochrony klimatu Roberta Habecka (Zieloni), który zaproponował wprowadzenie dla zainteresowanych firm stałej ceny energii w wysokości 6 centów za kilowatogodzinę. Dotowana cena energii elektrycznej powinna obowiązywać do 2030 r., co ma ułatwić odbudowę europejskiego łańcucha wartości dla przemysłu fotowoltaicznego i pozostałych branż. Zastrzeżenia wobec tego pomysłu Zielonych zgłaszają jednak przedstawiciele SPD i FDP. (W. Ostant)
23 czerwca 2023